Biznes na lata czy szybka kasa…

Dariusz Młynarski

30 czerwca 2014

Inspiracją dla niniejszego tekstu jest dyskusja, która wywiązała się na facebooku wokół pewnego biznesu, który zaistniał na polskim rynku niedawno, nie posiadając tu żadnego oficjalnego biura czy przedstawicielstwa.

Niektórzy uczestnicy dyskusji wypowiedzieli się w jednoznacznie negatywnym tonie, że „to temat na kilka miesięcy”… Osobiście NIE należę do emocjonalnie nastawionej do tematu grupy uczestników facebookowych dyskusji, używających często mocnych słów. Nawołuję jedynie do świadomego podejmowania decyzji oraz używania na chłodno szarych komórek w procesie wyboru. Jeśli komukolwiek mogę w takim podejściu pomóc, będzie mi miło 🙂

Załóżmy zatem, że już wiesz, że potrzebujesz/chcesz/zamierzasz stworzyć własny biznes w oparciu o model MLM (network marketing, social commerce, program partnerski), ale jeszcze nie znalazłeś swojego miejsca w tej branży. Chcesz wybrać TĄ JEDYNĄ szansę i firmę, ale nie do końca wiesz jak to zrobić.

Nie mając w tym zakresie eksperckiej wiedzy co do merytorycznych kryteriów na których warto się oprzeć jesteś podatny / podatna na przekazy marketingowe, które, choć często są sensowne, niekoniecznie muszą być zgodne z TWOIM systemem wartości. 

Jesteś także podatny na, mówiąc wprost, manipulację, jaką uprawiają zarówno niektóre firmy w branży jak dziesiątki tak zwanych „liderów” przez małe „el”.

Właśnie dla osób z takim nastawieniem i takim stanem umysłu piszę moje artykuły – oto kolejny. 

Jedna z fundamentalnych kwestii, jakie potrzebują odpowiedzi w procesie wyboru właściwego partnera w biznesie jest to, jaka perspektywa czasowo / finansowa Cię interesuje. Z tego punktu widzenia, opcje są w zasadzie dwie:

  • Opcja 1. Biznes na wiele lat, mający dać z czasem wolność finansową być może nie tylko Tobie, a także Twoim dzieciom a nawet wnukom. Biznes, który chcesz zrobić raz a dobrze.
  • Opcja 2. Biznes na kilka lat a nawet miesięcy uprawiany z zamysłem „dużo i szybko”. Projekt typu „szybka kasa przy dużym ryzyku”.

Ja osobiście nie oceniam żadnej z powyższych opcji negatywnie, chcę by osoby zainteresowane zyskały świadomość, że istnieją projekty biznesowe, nie tylko w branży MLM / Network Marketing, które z góry zakładają pewien czas życia po którym mają zniknąć z przestrzeni. Nie jest to ani dobre, ani złe – to po prostu kwestia przyjętej strategii działania przez właścicieli danego biznesu. 

Ty zaś, jako potencjalny uczestnik takiego projektu powinieneś wiedzieć, jak taki projekt rozpoznać by podjąć świadomą decyzję, czy chcesz brać udział w biznesie zaplanowanym na kilka miesięcy / lat, czy też nie. 

Jeśli bowiem przyłączysz się do biznesu zaplanowanego przez jego twórców jako okresowy, podczas gdy Ty chcesz stworzyć biznes na długie lata, ryzykujesz na kilka sposobów:

  • Możesz utracić dobre imię, dobrą markę, ponieważ będziesz rozpowszechniać nieprawdziwe komunikaty budując swoją organizację. Kiedy „firma się zwinie”, bo „zgarnie kasę i zniknie”, to Ty będziesz zbierać negatywne opinie od Twoich partnerów, Ty stracisz znajomych i przyjaciół.
  • Możesz stracić pieniądze. Projekt typu „szybka kasa” wiąże się z większym ryzykiem finansowym.
  • Dołączysz do grona zawiedzionych uczestników branży z przekonaniem, że „cały ten MLM to ściema”.

Dlatego, jeśli masz być uczestnikiem projektu typu „dużo i szybko przez jakiś czas”, lepiej, byś był tego świadomy. Jeśli zaś, tak jak np. ja, celujesz w biznes na długie lata – chcę, byś umiał rozpoznać temat, który prawdopodobnie za jakiś czas zaniknie, ponieważ najprawdopodobniej tak został zaplanowany przez swoich twórców, by się przed nim ustrzec.

Jak rozpoznać bines typu „szybka kasa, niekoniecznie dla Ciebie” ?

Jest kilka cech, które warto zbadać. Warto pogrzebać w internecie, popytać a przede wszystkim zrozumieć i odpowiednio zinterpretować. Niekoniecznie obecność jednej cechy świadczy jednoznacznie o „chwilowym” charakterze projektu, warto jednak mieć świadomość jej istnienia. 

Model biznesowy

Piję w tym miejscu do wszelkich tzw. piramid finansowych. Temat ten szerzej opisuję w artykułach w kategorii ODRADZAM, dlatego w tym miejscu króciutko.

Po pierwsze, projekty mające cechy piramidy finansowej zawsze trwają określony czas, po którym znikają z rynku. Czas ten bywa różny, raz jest to kilka miesięcy, bywa że kilka lat. 

Po drugie, moja definicja piramidy jest nieco inna od oficjalnej – bezczelnie uważam, że jest znacznie lepsza, bo użyteczna w praktyce. Albowiem, choć piramida w czystej postaci jest tworem nielegalnym w większości krajów, istnieje wiele legalnych projektów które są piramidami. 

Piramidą jest model biznesowy, w którym dominującym (często jedynym) źródłem przychodu są wpłaty dokonywane przez uczestników przystępujących do projektu. 

Innymi słowy, biznes uczciwy to projekt, w którym „wspólna kasa” jest zasilana regularnie przez uczestników organizacji poprzez regularne zakupy produktu / usługi będącej przedmiotem handlu. Dominującym przychodem są regularne zakupy produktu dokonywane przez uczestników.

Jeśli zaś oglądasz biznes w którym regularnych zakupów nie ma, często nie ma też realnego produktu mającego wartość, zaś głównym źródłem przychodu jest relatywnie duża „inwestycja początkowa” czy „pakiet startowy” – należy podwoić czujność. 

Z tej perspektywy piramidą jest zarówno każdy HYIP (High Yield Investment Program) których fala przetoczyła się już przez Polskę mam nadzieję bezpowrotnie, spora część różnego rodzaju „inwestycji”, jak pozornie długotrwały biznes sprzedający produkty zużywalne – ale „na wejściu” trzeba wyłożyć kilka tysięcy złotych za „pakiet przywilejów” czy materiałów wartych realnie ułamek wpłacanej kwoty. 

Z drugiej strony, biznes budowany z długotrwałą perspektywą oparty jest na wartościowych produktach / usługach chętnie kupowanych regularnie przez dużą ilość ludzi. Dominującym źródłem przychodu i podstawą prowizji w organizacji są takie właśnie zakupy. 

Identyfikacja właścicieli

Mam mocne odczucie, że w większości firm oferujących długotrwałą współpracę, istniejących już wiele lat, gdzie uczestnicy budują długotrwałe dochody – twórcy takiego biznesu są widoczny z imienia i nazwiska. Pokazują się publicznie, są obecni w mediach i na kongresach. Budują relacje ze swoimi partnerami. 

W AMWAY są rodziny De Vos i Van Andel. W Forever Living Products jest Rex Maughan. W polskim FM Group jest rodzina Trawińskich. W naszym WellU jestem ja i moi wspólnicy. I tak dalej. Nie mamy wątpliwości, kto stoi za daną firmą. 

Gdy widzisz firmę, za którą stoją żywi ludzie widoczni z imienia i nazwiska, to ci ludzie raczej mają plan na lata w przód, bowiem własne nazwisko jest dla większości ludzi cenną wartością. Trudno mi wyobrazić sobie rozsądnego człowieka stawiającego na szalę swoje nazwisko w projekcie który z założenia ma zniknąć za pół roku. Jeśli tak się dzieje, to raczej wbrew planom założyciela. 

Z drugiej zaś strony – wiele było projektów, otwartych piramid finansowych oraz pozornie perspektywicznych ofert, gdzie ciężko było zbadać kto za tym stoi – ewentualnie stał przysłowiowy kozioł ofiarny. Tych firm już nie ma i nawet nie wiadomo, do kogo warto mieć pretensje… 

Kontakt z firmą

Do porządnej, długookresowo planowanej firmy prawie można się dodzwonić i porozmawiać z żywym człowiekiem. Porządna, długookresowa firma albo ma oficjalne biuro w Twoim kraju albo przynajmniej infolinię czy adres email obsługiwane przez osoby mówiące w Twoim języku. Jeśli nie ma tego na samym początku obecności w Twoim kraju, ma to w planach – polskie biuro może pojawić się z pewnym opóźnieniem, gdy organizacja daje do tego biznesowe podstawy.

Z drugiej strony – kiedy widzę możliwość kontaktu wyłącznie w obcym języku, wyłącznie przez formularz na stronie www z biurem gdzieś na Kajmanach czy innym końcu świata – włącza mi się żółta lampka. 

Podsumowując…

Jeśli w branym pod uwagę projekcie jedna z powyższych cech wskazuje na krótkoterminowy charakter biznesu, nie musi to jeszcze przeważać. Np. w kwestii kontaktu z firmą normalną praktyką jest to, że oficjalne biuro na Twoim rynku powstaje z pewnym opóźnieniem, wtedy, gdy istnieje już fundament biznesu w postaci działającego zalążka organizacji. 

Jeśli jednak masz dwie lub trzy żółte lampki – ryzyko rośnie znacząco. Jeśli tak jest, należy bardzo poważnie przemyśleć, czy warto ryzykować. 

Autor: Dariusz Młynarski

Cześć! Jestem przedsiębiorcą, sprzedaję skuteczne produkty dla zdrowia i urody i pomagam budować biznesy w naszej branży. Dzielę się tym, co działa!

Wpisy powiązane

Kiedy Facebook zablokuje konto reklamowe…

Kiedy Facebook zablokuje konto reklamowe…

A więc masz na Fejsbuniu konto, konto reklamowe i budujesz tam swój mniejszy lub większy biznes. Zrobiłeś wszystko jak trzeba. Fejsbunio buduje Ci grupy docelowe złożone z Twoich klientów i o-mało-co-klientów. Bloga nie masz, bo nie umiesz zrobić, albo Ci się nie...

Prosta metoda na większą skuteczność

Aby w pełni skorzystać z treści tego wpisu, warto najpierw przeczytać poprzedni, o ten. Więc jeśli go jeszcze nie znasz, przeczytaj koniecznie (klik). Już? Zatem wiadomym jest, że podstawą osiągania każdego efektu jest trzymanie się procesu, czyli krok po kroku...

Komentarze

3 Komentarzy

3 komentarze

  1. Maciek

    Bardzo dobry tekst. Wystarczy być czujnym i uważnym. Żeby nie wtopić i nie zepsuć sobie marki i wizerunku.

    Odpowiedz
  2. Janek

    Zgadzam sie w 100% w dzisiejszych czasach duze firmy mlmowe sa juz obsadzone i budowanie dochodowy biznes na lata w tych firmach do oplacalnego nie nalezy aczkolwiek moge sie mylic.
    http://Www.biznesnalata.pl

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Produkty w koszyku