Dariusz Młynarski

21 stycznia 2011

Dzisiaj wraz z moimi dziećmi lepiliśmy bałwana. Plan był dość ambitny i realizacja niełatwa, bo śniegu napadało tyle, co kot napłakał. Więc, aby spełnić życzenie dzieci, musieliśmy naskrobać mnóstwo śniegu z dużego obszaru łąki, przemierzając długie odcinki…
Teorię lepienia bałwana zapewne znasz, bierzesz kulkę, zaczynasz turlać po śniegu etc. Ale co to ma do biznesu, śmiem twierdzić, że nie tylko do opartego na networkingu?
Więc najpierw ulepiłem małą kulkę. Taka mała kulka nawet nie chce się toczyć, więc musisz dokleić trochę tu, trochę tam. O, ścisnąłem za bardzo, rozpadła się. No dobra, trzeba od początku…. Kleimy, ściskamy, doklejamy, ściskamy. Zaczynamy turlać…
Słabo się klei, trzeba trochę dociskać do ziemi, nie jest łatwo, jak za słabo, to się nie klei, jak za mocno, to się rozpadnie, trzeba będzie zaczynać od początku. W sumie dzisiaj kulka rozpadła się dwa razy, ale za drugim razem już było łatwiej, bo trzeba było dwa większe kawałki skleić.
Po jakichś dziesięciu minutach kulka ma ze 30 cm średnicy. Teraz już wystarczy turlać, lekko dociskając do ziemi. Kiedy ma około 50 cm już nawet nie trzeba dociskać, tylko turlać. Turlasz i rośnie. Rewelacja, zaczyna nawet być okrągła!
Możesz turlać aż urośnie do takiego rozmiaru, jaki zaplanujesz.
Obok moje dzieci kilka razu narzekają, że kulka im się rozpadła, ale ja już mogę im pokazać, co robić dalej. Przechodzimy wspólnie przez kryzys rozpadających się kulek. Po kilkunastu minutach wszyscy zgrabnie turlamy coraz większe i coraz bardziej kształtne kulki.
Reasumując, turlać kulkę każdy potrafi, rzecz w tym, żeby nie odpuścić, żeby nie zniechęcić się, tylko żeby zrobić to, co trzeba na samym początku. Bo kiedy już nawet mała kulka zacznie się zgrabnie turlać, wystarczy ją nieco popychać. I im jest większa, tym lepiej się oblepia nowym śniegiem, i tym jest większa!
Wiem, że każda inteligentna osoba, która przeczyta ten nieco filozoficzny artykulik, połączy kropki i dopowie sobie całą resztę w kwestii „co ma bałwan do biznesu”…
Z życzeniami wytrwałości i sukcesów – Dariusz Młynarski.

Autor: Dariusz Młynarski

Cześć! Jestem przedsiębiorcą, sprzedaję skuteczne produkty dla zdrowia i urody i pomagam budować biznesy w naszej branży. Dzielę się tym, co działa!

Wpisy powiązane

[Książka] Skoro już piszesz, rób to porządnie!

[Książka] Skoro już piszesz, rób to porządnie!

Co ma copywriting wspólnego z marketingiem sieciowym i dlaczego gość od MLM rekomenduje książkę o copywritingu? Copywriting to, najogólniej mówiąc, pisarstwo tekstów, mających sprawić, że ktoś coś kupi. Jestem przekonany, że trochę umięjętności z tej dziedziny przyda...

O realizmie raz kolejny i z pewnością nie ostatni

O realizmie raz kolejny i z pewnością nie ostatni

Pierwsza książka mojego autorstwa, „Marketing sieciowy dla realistów” prezentuje spojrzenie na siebie, swoją działalność, własny biznes, nie tylko w network marketingu ze strony konkretnej, stojąc twardo obiema stopami na ziemi. Ten realizm stoi nieco w opozycji do...

Dlaczego nie śpiewam Mazurka Dąbrowskiego?

Dlaczego nie śpiewam Mazurka Dąbrowskiego?

Czy konstrukcja języka, jakim się porozumiewamy może mieć wpływ na osiąganie sukcesów? Jak używać podświadomości by ułatwić sobie osiąganie sukcesów - o tym napisano tony publikacji. Kto czytał i stosuje, ten czuje, że związek przyczynowo skutkowy pomiędzy sposobem...

Komentarze

0 Komentarzy

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Produkty w koszyku